Nawet najpobożniejsi wierni nie mogą powstrzymać śmiechu. Z powodu koronawirusa księża w większości krajów Europy transmitują w Internecie msze święte, żeby zachować kontakt ze swoimi parafianami. Zwykle wszystko przebiega gładko, jednak pewien włoski ksiądz niechcący włączył filtry zaraz po rozpoczęciu transmisji na Facebooku.
Przez całą mszę online parafianie byli znacząco rozproszeni. Kilka sekund po tym, jak ksiądz Paolo Longo odsunął się od kamery, na jego głowie pojawił się kask rajdowy. Chwilę później duchowny zamienił się w ciężarowca, a po kilku sekundach w czarodzieja z imponującą brodą. Tego typu kreskówkowe atrybuty towarzyszyły mu przez całą 45-minutową mszę.
Początkowo ksiądz śmiał się razem ze swoimi odbiorcami. Paolo Longo zostawił nagranie na swoim profilu przez kilkanaście godzin. Potem jednak popularność filmiku zaczęła mu doskwierać i niestety usunął go. W kolejnym wpisie na Facebooku podkreślił jednak, że śmiech w tych czasach jest dobrodziejstwem. Krótki fragment mszy widziały na Twitterze 4 mln ludzi.
Koronawirus. Księża kontra filtry na Facebooku
Niedługo po zabawnej wpadce ks. Longo w sieci pojawiło się nagranie przedstawiające innego włoskiego duchownego zmagającego się ze złośliwością przedmiotów martwych. Niezidentyfikowany kapłan zorientował się, że coś jest nie tak, jednak nie potrafił wyłączyć filtrów.
Nieszczęsny ksiądz myślał, że ktoś włamał się na jego konto. Kapłan był przekonany, że stał się obiektem kpin administratora platformy lub anonimowego hakera. Poirytowany ksiądz oglądał swoje kolejne "oblicza" z kamienną twarzą, czego nie można powiedzieć o większości jego widzów.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Ksiądz: "Musimy przełamać swoje przyzwyczajenia"
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.