Mieszkańców dzielnicy Rosengard obudził huk. Kwadrans po pierwszej w nocy szwedzkie służby zostały poinformowane o wybuchu w Malmo, który zniszczył klatkę schodową bloku. Operacja ratunkowa przebiegała w spokoju, mimo dużej liczby świadków, którzy się jej przyglądali - informuje szwedzki "The Local".
Nikt nie został ranny i nie wybuchł pożar, ale policja oczywiście nadal sprawdza miejsce zdarzenia - poinformowała Nina Janowicz z centrum alarmowego.
Do podobnych wybuchów doszło we wtorkową noc. Jedna eksplozja zniszczyła klatkę schodową w innym bloku w Rosengard, a kolejna uszkodziła fasadę klubu nocnego naprzeciwko dworca kolejowego w centrum Malmö. Co ciekawe, nikt nawet nie został rany w wyniku tych incydentów. Nie wiadomo, czy wybuchy mają coś wspólnego z poniedziałkową strzelaniną na dworcu w Malmö.
Ostatni wybuch był naprawdę potężny, słyszała go cała dzielnica. Będziemy sprawdzać, czy istnieje jakikolwiek związek między tymi eksplozjami - zapowiada Tommy Bengtsson z lokalnej policji.
Do tej pory aresztowano dwóch mężczyzn. Są podejrzani o zainicjowanie eksplozji w klubie nocnym. To przestępcy dobrze znani miejscowym służbom, które mają teraz przeciwko nim "mocne dowody". Szwedzki minister sprawiedliwości zapowiedział więcej patroli policyjnych na terenie Malmö, a także dodatkowe środki przeznaczone na ochronę bezpieczeństwa obywateli.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.