*Wszyscy chcieli zrobić sobie z nim zdjęcie. *Ludzi korzystających z uroków kurortu Mojácar nie interesowało, że zwierzę było skrajnie wycieńczone. Wyjęli je z wody i zaczęli traktować jak pluszowego misia. Gładzili, przytulali, pstrykali zdjęcia.
Maluch nie dożył do chwili, kiedy na plaży pojawili się ratownicy. Specjaliści przybyli 15 minut po jego śmierci. Grupa aktywistów Equinac opisała wszystko w internecie.
Ludzie są najbardziej irracjonalnymi zwierzętami. Wielu ludzi nie potrafi poczuć empatii dla żyjącej istoty, która jest głodna, bez matki i przerażona. W swoim egoizmie chcą tylko ją fotografować i dotykać, nawet jeśli zwierzę cierpi stres - napisali na swoim facebookowym profilu.
Śmierć zwierzęcia mogła być wynikiem choroby. Inną ewantualnością jest rozłąka z matką, a delfinek był w wieku, kiedy jeszcze musi być karmiony. Jednak eksperci grupy Equinac nie mają zamiaru rozgrzeszać turystów.
Dzieci dotykały zwierzęcia, zasłaniając otwory na jego skórze, które służą do oddychania - ocenili.
To nie pierwszy taki tragiczny przypadek. Na początku roku na plaży w Buenos Aires delfin nie przeżył wyjęcia go z wody przez turystów. Chcieli sobie zrobić z nim selfie. Argentyńska policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.