36-letnia obywatelka USA zaginęła kilka dni temu. Z pomocą wyszkolonych psów, na tyłach posiadłości, w której się zatrzymała znaleziono zakopane zwłoki. Ciało było w stanie rozkładu, ale wiadomo, że należało do kobiety. Dopóki nie zostanie przeprowadzona autopsja, zwłoki nie mogą być zidentyfikowane.
Carla Stefaniak poleciała do Kostaryki ze swoją szwagierką, by tam świętować urodziny. April Burton wróciła do Stanów Zjednoczonych 27 listopada, a Stefaniak miała polecieć dzień później. Ostatni raz skontaktowała się z szwagierką o 17:00. "Jest tu dość podejrzanie" - napisała. Następnego ranka ślad po niej zaginął - podaje "CBS News".
Brat zaginionej udał się do Kostaryki, by wziąć udział w poszukiwaniach. Tam Carlos Caicedo rozmawiał z właścicielem AirBnB, w którym mieszkała Carla. Mężczyzna powiedział, że w środę około 5 rano 36-latka wsiadła do nieznanego pojazdu i opuściła hotel. Zdaniem jej rodziny, nie mógł to być samochód, który miał zawieźć ją na lotnisko.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl