Miejsce na cmentarzu artysta wykupił już jakiś czas temu. Wspominał o tym w wywiadzie z "Twoim Stylem" w ubiegłym roku:
Staram się zabezpieczyć rodzinę i pozałatwiać wszystko, żeby nie zostawić ich z kłopotem. Bo co potem dzieci ze mną zrobią? Przecież trzeba będzie gdzieś zakopać. No to jest gdzie. Na Cmentarzu Rakowickim mam kwaterę, udało mi się wykupić, choć cmentarz już zamknięty
Zbigniew Wodecki nie bez powodu wybrał akurat tę nekropolię. Leżą tam bowiem jego rodzice. Z kolei dzieci i wnuki nie będą musiały daleko jeździć, aby odwiedzić jego grób i zapalić świeczkę.
Wielki artysta zmarł 22 maja. Jego śmierć to pokłosie rozległego udaru mózgu i późniejszego zapalenia płuc.
W piątek 5 maja Zbigniew Wodecki przeszedł w Warszawie operację bypassów. Jeszcze w niedzielę czuł się dobrze i rozmawiał z bliskimi. Niespodziewanie 8 maja nad ranem doznał rozległego udaru mózgu. Mimo niezwykłej woli życia i staraniom lekarzy udar dokonał nieodwracalnych obrażeń. Odszedł od nas w dniu 22 maja w jednym z warszawskich szpitali. Żona i dzieci byli przy nim - czytamy na wodecki.pl
Urodzony w 1950 roku w Krakowie, popularny piosenkarz był multiinstrumentalistą. Grał na skrzypcach, trąbce i fortepianie. Zapamiętamy go dzięki "Pszczółce Mai", pastiszowej piosence "Chałupy Welcome to", czy lirycznej "Izoldy". Był jednym z jurorów w polskiej edycji programu "Taniec z gwiazdami". W stacji TVN prowadził m.in. program "Droga do gwiazd".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.