Tłumy turystów zdecydowały się obejrzeć wystawę egzotycznych owadów. Jakież było ich zdziwienie, kiedy po przekroczeniu bram parku rozrywki w chińskim regionie Kuangsi ujrzeli plastikowe atrapy motyli przytwierdzone do patyków wbitych w ziemię. Zdumienie szybko przerodziło się we wściekłość.
To jest jawne oszustwo, dlaczego władze nic nie robią? - napisał na serwisie Weibo jeden z oburzonych zwiedzających. - Powinni być surowo ukarani - domaga się inny.
Wystawę zorganizowała firma, która wynajęła teren od parku rozrywki. Yulin Beishang Exhibition Service Company szeroko reklamowała atrakcję. Tylko jeden z materiałów wideo został odtworzony ponad 3 miliony razy. Obiecywał dziesiątki tysięcy żywych motyli, które miały siadać na zwiedzających.
Nic zatem dziwnego, że rozczarowanych i złych ludzi były całe rzesze. Jednak firma idzie w zaparte. Jej przedstawiciele są wyjątkowo bezczelni, komentując skandal - informuje BBC News.
A niby dlaczego plastikowy motyl nie może wylądować na dłoni? - zapytał jeden z nich w odpowiedzi na pytania chińskich mediów.
Dyrektor parku rozrywki twierdzi, że nie miał pojęcia o szykowanym oszustwie. Zapowiedział, że jeśli firma ponownie nadużyje zaufania turystów i władz parku, już nigdy nie będzie miała możliwości wynajęcia terenu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.