Do zdarzenia doszło we wsi Szewczenkowo na wschodzie Ukrainy. Małżeństwo było z przyjaciółmi w lokalnej restauracji. Około pierwszej w nocy kobieta wyszła z lokalu, a jej mąż podążył za nią dziesięć minut później.
W pobliżu bloku, w którym mieszka para, kobietę zaatakował 25-letni Dmitrij Iczenko. Mężczyzna zakrył jej usta dłonią, aby nie krzyczała, zaciągnął ją w krzaki i zgwałcił.
Gdy mąż ofiary zbliżał się do domu, usłyszał niepokojące odgłosy. Kiedy zobaczył, że gwałciciel zaatakował jego żonę, uderzył go pięścią w głowę. Potem wyjął szwajcarski scyzoryk i odciął mężczyźnie przyrodzenie.
Krzyki gwałciciela obudziły okolicznych mieszkańców, którzy wezwali pogotowie. Następnego dnia 27-letni mąż ofiary zgłosił się na policję. Został oskarżony o ciężkie uszkodzenie ciała i może zostać skazany na 8 lat więzienia. Kobiety mieszkające w wiosce wyraziły jednak poparcie dla mężczyzny i powiedziały, że gdyby nie on, gwałciciel mógłby zaatakować inne ofiary.
Nie potrafię wyjaśnić, co się ze mną wtedy stało - powiedział lokalnym mediom 27-latek.
Gwałciciel powiedział, że tydzień temu został porzucony przez swoją dziewczynę. W dniu incydentu wypił litr wódki. Jak na razie nie chce powiedzieć nic więcej - przekazała prokurator Tatiana Wasilewa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.