Elżbieta II od jakiegoś czasu przestała sama hodować psy corgi. Ponieważ w rodzinie królewskiej nikt poza nią samą nie darzy sympatią jej ulubionych piesków, władczyni nie chciała, by pupile ją przeżyły. W ubiegłym roku umarł ostatni czworonóg z hodowli monarchini.
Pierwszego psa rasy welsh corgi królowa dostała od swojego ojca. Jerzy VI podarował jej go, gdy była nastolatką. Gdy Elżbieta II wybierała się w podróż, swoich ulubieńców zostawiała pod opieką Nancy Fenwick, żony zmarłego łowczego Billa Fenwicka. Nie było to łatwe zadanie, bo pieski musiały być traktowane po królewsku. Królowa chciała między innymi, by zwierzęta były karmione o stałych porach, przy czym odpowiednio przyrządzone jedzenie miało być podawane na tackach ze starego srebra.
Elżbieta II bardzo przywiązała się do Whispera. Jak podaje "The Daily Beast", śmierć psa, który "wszędzie za nią chodził", miała "mocno nią wstrząsnąć".
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.