Smutny wypadek miał miejsce w jednym z kin w indyjskim dystrykcie Proddatur. 43-letni Peddapasupula Baasha w trakcie filmu doznał palpitacji serca i w konsekwencji zmarł. Najnowszy film o komiksowych superbohaterach był tak zajmujący, że nikt nie zwrócił uwagi na śmierć widza. Nawet pracownicy kina niczego nie podejrzewali, gdy wszyscy zaczęli opuszczać salę po skończonym filmie. Sądzili, że mężczyzna czeka na dodatkowe sceny, które czasami wyświetlane są po napisach końcowych.
Nikt niczego nie podejrzewał, ponieważ widz zmarł z otwartymi oczami w okularach 3-D. Dopiero kiedy film definitywnie się skończył, a 43-latek nie ruszał się z miejsca, obsługa kina postanowiła sprawdzić, czy wszystko w porządku. Wtedy okazało się, że mężczyzna nie żyje. Natychmiast wezwano pogotowie, ale dla Baasha było już za późno.
Policja prowadzi śledztwo w sprawie zaskakującej śmierci w kinie. Śledczy sprawdzają wszystkie możliwości w jakich mogło dojść do zgonu widza, ale dotychczasowe śledztwo wskazuje na śmierć spowodowaną atakiem serca. Nie byłby to odosobniony przypadek. Historia współczesnego kina odnotowała już podobne sytuacje, jak np. śmierć ze śmiechu duńskiego audiologa, który umarł, śmiejąc się podczas oglądania filmu "Rybka zwana Wandą".
Avengers: Infinity War jest najdroższym filmem Marvela w historii. Na jego produkcję przeznaczono aż pół miliarda dolarów. Produkcja skupiająca większość dotychczasowych superbohaterów z komiksowego universum zarobiła w pierwszy weekend w kinach 630 mln dol. To najlepszy wynik w historii.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zobacz również: *"Avengers: Wojna bez granic" - zwiastun z polskimi napisami *