Strzały padły wczesnym rankiem w sobotę. Trzech Saudyjczyków spożywało posiłek. Wiadomo, że kiedy jeden z nich zaczął strzelać, drugi rozpoczął nagrywanie. W tym czasie całe zajście obserwowało z auta dwóch kolejnych obywateli Arabii Saudyjskiej. Napastnik został zastrzelony po około godzinie od rozpoczęcia ataku.
Zatrzymaliśmy 10 Saudyjczyków. Kilku kolejnych jest poszukiwanych – powiedział w rozmowie z agencją AP wojskowy, który kontaktował się z FBI.
Zabójca to Mohammed Saeed al-Shamrani. Pochodzący z Arabii Saudyjskiej 21-latek był kadetem. Wiadomo, że kilka dni przed atakiem odbył w towarzystwie kolegów podróż do Nowego Jorku. Śledczy poszukują osób, z którymi mógł się wtedy spotkać. Nie wiadomo, jakie były powody otwarcia ognia przez Saudyjczyka. Teza o ataku terrorystycznym nie została jak dotąd oficjalnie potwierdzona.
W ataku zginęły 3 osoby oraz sam sprawca. Ujawniono tożsamość ofiar. Są nimi wojskowi. To 23-letni Joshua Kaleb Watson, 19-letni Mohammed Haitham oraz 21-letni Cameron Scott.
Alarm w bazach wojskowych. W sobotę wieczorem na terenie ośrodków amerykańskich wojsk zaostrzono środki bezpieczeństwa. Piątkowy atak na Florydzie to kolejne tego typu zdarzenie w ostatnich tygodniach. Do podobnej sytuacji doszło w środę w bazie Pearl Harbor na Hawajach. Zginęły tam dwie osoby, a jedna została ranna. W tym przypadku również nie podano jaki był motyw ataku.
Król Salman z Arabii Saudyjskiej dzwonił do mnie. Wyraził swoje najszczersze kondolencje. Powiedział, że łączy się w bólu z rodzinami i przyjaciółmi ofiar oraz rannych. Przekazał, że obywatele jego kraju są poruszeni barbarzyńskim atakiem swojego rodaka, którego postawa nie odzwierciedla uczuć, jakie mają wobec Amerykanów Saudyjczycy – powiedział prezydent Donald Trump.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.