Henry Solis zeznał, że zabił Salome'a Rodrigueza w samoobronie podczas aresztowania. Zdaniem funkcjonariuszy, którzy byli świadkami, między policjantem a 23-latkiem wywiązała się kłótnia. W pewnym momencie zatrzymany zaczął uciekać, a Solis oddał kilka strzałów.
Były funkcjonariusz policji skazany za zabójstwo mężczyzny
Jednak według prokuratorów z biura okręgowego w Los Angeles, do zabójstwa Salome'a doszło w zupełnie innych okolicznościach. Mężczyzna miał otworzyć ogień kiedy przechodził obok jedno z barów.
Henry Solis był wówczas po służbie i był również na okresie próbnym w policji. Zgodnie z dokumentami złożonymi w sądzie, kiedy mężczyzna był w okolicach baru, wyciągnął nawet odznakę.
Po strzelaninie Solis uciekł z miejsca zbrodni i spotkał się z ojcem, który zawiózł go do El Paso w Teksasie - stamtąd przedostał się do Meksyku - podali prokuratorzy. Jego 53-letni ojciec został skazany za składanie fałszywych zeznań FBI w sprawie pobytu Henry'ego. Były funkcjonariusz policji odsiedzi wyrok 40 lat pozbawienia wolności.
32-letni Henry został skazany przez ławę przysięgłych - obrońca Solisa, Bradley Brunon był "rozczarowany werdyktem". "Henry Solis jest dobrym człowiekiem. Spędził lata służąc krajowi honorowo [...]. Niestety wydarzyło się coś, co zniweczyło jego plany. Czuliśmy, że dowody nie są wystarczające do skazania kogoś za morderstwo [..,]" - dodał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.