Wojna między dwoma krajami wisi na włosku. Do Korei Płd. wjechały opancerzone amerykańskie pojazdy przewożące części systemu THAAD (Terminal High Altitude Area Defense). Jego zadaniem jest przechwytywanie oraz niszczenie taktycznych rakietowych pocisków balistycznych oraz głowic bojowych. Wojsko USA wybrało opuszczone pole golfowe położone 250 km na południe od stolicy kraju, Seulu.
Działania USA spotkały się z protestem miejscowej ludności. Na ulicach, którymi przejeżdżały amerykańskie wojska, widać było protestujących oraz liczne transparenty wzywające oba kraje do zaniechania działań zbrojnych. Również Chiny wyraziły swój niepokój ze stale pogarszającej się sytuacji i rosnącego napięcia, które szkodzi również Państwu Środka - informuje "BBC".
To kolejny krok USA mogący sprowokować Kim Dzong Una do działania. W zeszłym tygodniu USA wysłały w kierunku Półwyspu Koreańskiego flotę z lotniskowcem na czele. W niedzielę przywódca Korei Płn. zapowiedział, że zniszczy ten okręt, jeśli zbliży się on do granic kraju. W poniedziałek w jednym z południowo-koreańskich portów pojawił się z kolei okręt podwodny USA.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.