Pies należy do czteroosobowej rodziny McLeanów z Karoliny Północnej, którą w całości przebadano na obecność wirusa. Okazało się, że zarażeni są syn oraz ojciec i matka. Negatywny wynik dały testy u córki oraz jeszcze jednego psa i kota.
Według jego właścicieli, mieszkających w miejscowości Chapel Hill, u mopsa widoczne są tylko niewielkie objawy choroby związane z brakiem apetytu. Pewnego dnia Winston miał odmówić zjedzenia posiłku, co u mopsa jest bardzo nietypowe. Jak mówił lokalnemu portalowi WRAL syn właścicieli, Ben McLean, mops miał zawsze ogromny apetyt i często wylizywał do czysta talerze po ludziach. Nagły spadek apetytu był więc bardzo niepokojący.
Czytaj także: Koronawirus. Psy mają rozpoznawać COVID-19 u pasażerów na lotniskach w Wielkiej Brytanii
Koronawirus u psów
Pies został prawdopodobnie zakażony przez swoich właścicieli. Dotychczas, według lekarzy, nie stwierdzono, aby możliwe było przeniesienie choroby na ludzi przez psy czy koty, jednak możliwe jest to w drugą stronę. Zauważenie zmian w zachowaniu psa, takich jak brak apetytu, może być więc dla właścicieli czworonogów ostrzeżeniem, że sami są zakażeni.
Według dr. Chrisa Woodsa, z Uniwersytetu Duke, gdzie przeprowadzono badanie na rodzinie McLeanoów, mops jest prawdopodobnie pierwszym psem w USA, u którego stwierdzono COVID-19. Na całym świecie pierwszy taki przypadek potwierdzono na początku marca w Hongkongu. Pod koniec miesiąca pies umarł. Bezpośrednią przyczyną zgonu zwierzęcia był prawdopodobnie koronawirus, jednak nie jest to pewne, gdyż właściciel nie zgodził się na autopsję, a sam pies miał już 17 lat.
Zobacz także: Koty chore na koronawirusa. Konferencja prasowa w Waszyngtonie
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.