Babcia prawdopodobnie chroniła 2-letniego wnuczka w trakcie upadku. Dzięki temu nic mu się nie stało i był przytomny. 61-latka była początkowo nieprzytomna i mocno krwawiła z głowy.
Do wypadku doszło na trzecim molo w Ustce. Na pogotowiu nie wiedzieli jednak, gdzie ono się znajduje, dlatego świadkowie pobiegli w stronę drogi, żeby kierować karetkę na plażę. Na szczęście załoga karetki dobrze wiedziała, gdzie ma jechać i nie potrzebowała pomocy – poinformowała "Gazeta Pomorska".
Babcia i wnuczek trafili do szpitala w Słupsku. W piątek kobieta w ciężkim stanie przebywała na chirurgii. Chłopiec trafił na oddział chirurgii dziecięcej. Jego stan był lepszy.
Do szpitala udali się policjanci. Nie mogli jednak porozmawiać z kobietą ze względu na jej stan zdrowia. Policja była już też na miejscu zdarzenia, ale nie wie na razie, w jakich okolicznościach doszło do wypadku. Do świadków zaapelowała, by się zgłaszali, jeśli widzieli wypadek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.