Według występujących na nagraniach, filmy powstają, by podnosić ludzi na duchu. Zostały one stworzone przez różne oddziały NHS (brytyjski system służby zdrowia) w czasie, gdy sytuacja w szpitalach jest bardzo ciężka z powodu zwiększonej śmiertelności, braku środków ochrony osobistej i zwiększonego ryzyka zakażenia koronawirusem wśród personelu.
Pracownicy podkreślają, że nie zaniedbują swoich obowiązków. Kiedy szpitale uniwersyteckie Derby i Burton NHS Trust umieściły film w mediach społecznościowych, podkreślono, że żaden pacjent nie pozostał bez opieki w trakcie nagrywania filmu.
Zobacz także: Koronawirus. Jak wygląda kwarantanna Bartosza Bednorza? "Siedzę w ogrodzie całe dnie. W domu już się nasiedziałem"
Do oburzonych internautów i rodzin chorych na koronawirusa te zapewnienia jednak nie przemawiają. Krytykują lekarzy i pielęgniarki za brak szacunku dla chorych czy korzystanie z cennego sprzętu w celach rozrywkowych. Zdaniem niektórych, występujący na nagraniu ryzykowali zniszczenie masek, fartuchów i rękawic w czasie ogólnokrajowego niedoboru.
Chcę zapytać, dlaczego tak wiele lekarzy i pielęgniarek tańczy i żartuje, traktując szpitale jak dyskoteki, kiedy mówi się społeczeństwu, że w tych szpitalach jest jak w piekle. Ludzie umierają w domu, bo nie mogą się leczyć! - pisze oburzona internautka.
Jestem poważnie zaniepokojona widząc pracowników NHS tańczących i wygłupiających się. Mój brat pracuje 14 godzin dziennie na oddziale intensywnej terapii w Londynie, lecząc pacjentów COVID-19 - komentowała inna internautka.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.