Mężczyzna był nietrzeźwy. Takie zgłoszenie – o nietrzeźwym kierowcy jadącym ulicami Wesołej – otrzymali funkcjonariusze z Warszawy. Kiedy przyjechali na miejsce, znaleźli BMW rozbite na drzewie.
Auto było otwarte. W środku nikogo nie było, ale policjanci znaleźli kserokopie dokumentów i prawie 30 tys. zł. Szybko dotarli do mężczyzny, którego dane widniały w dokumentach.
Mężczyzna o niczym nie wiedział. Podkreślał, że nigdy nie miał prawa jazdy ani auta. Nie odpowiadał też osobie widniejącej na zdjęciu. Wszystko wskazywało na to, że ktoś wyrobił sobie dokumenty na jego dane.
Nagle podjechał taksówkarz. Mundurowym, którzy wykonywali czynności na miejscu odnalezienia BMW, taksówkarz powiedział, że przed chwilą wiózł człowieka, który pochwalił się mu, że to jego auto i właśnie je rozbił.
Policjanci natychmiast pojechali do domu tego człowieka. Przez długi czas mężczyzna w ogóle nie chciał rozmawiać z funkcjonariuszami i odmawiał podania prawdziwych danych. W końcu analiza odcisków linii papilarnych przyniosła odpowiedź na pytanie, kim jest.
To 47-latek poszukiwany od 1997 roku. Mężczyzna ma odbyć karę pozbawienia wolności za rozboje. Po wykonaniu wszystkich czynności, zgodnie z dyspozycją listu gończego, zatrzymany trafił do aresztu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.