Warszawska Wola. Operator dźwigu zasłabł na wysokości 140 metrów
Operator dźwigu pracujący na warszawskiej Woli stracił przytomność w kabinie. Specjalna grupa wysokościowa straży pożarnej musiała ściągnąć go z wysokości 140 metrów. Mężczyzna trafił do szpitala.
Akcja trwała kilka godzin. W czwartek przed godziną 16.00 strażacy z warszawskiej Woli dostali informację o zasłabnięciu operatora żurawia wieżowego w kabinie na ulicy Pereca. Mężczyzna pracował na budowie biurowca Mennica Legacy Tower, kiedy stracił przytomność na wysokości 140 metrów.
Kadra naszej budowy zareagowała błyskawicznie, wzywając służby ratunkowe, gdy młody mężczyzna zgłosił hakowemu silny ból w klatce piersiowej - informuje Warbud S.A.
Na miejsce wysłano trzy zastępy straży pożarnej. Jedną z nich była grupa ratowników wysokościowych. Strażacy informowali, że operator żurawia był w tym czasie przytomny i mieli z nim kontakt.
Ewakuowali go z pomocą lin. Metodą alpinistyczną, czyli za pomocą lin przetransportowano operatora na dach pobliskiego budynku. Potem windą zewnętrzną zjechał na ziemię i został przewieziony karetką do szpitala. Akcja straży pożarnej zakończyła się po godzinie 20.
Zobacz też: Zbliża się do Ziemi. NASA śledzi każdy jej krok
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.