Watykan dostał anonimowe zgłoszenie. Po jego otrzymaniu na początku lipca otwarto dwa grobowce na zabytkowym cmentarzu Campo Santo Teutonico. Liczono na znalezienie szczątków Emanueli Orlandi – córki świeckiego urzędnika kurii rzymskiej, która zaginęła w wieku 15 lat.
Zamiast rozwiązania zagadki zaginięcia Orlandi pojawiła się kolejna tajemnica. W grobowcach niczego nie znaleziono – nawet kości dwóch księżniczek pochowanych w XIX wieku, Sophie von Hohenlohe i Carlotty Federiki z Mecklenburgu, które powinny były się tam znajdować. Kościół podejrzewa, że kości zostały przeniesione w inne miejsce podczas prac konstrukcyjnych ok. 60 lat temu lub pod koniec XIX wieku - informuje agencja Reutera.
Kości znaleziono za to w sąsiedztwie cmentarza. W sobotę wydobyto je spod Collegio Teutonico. Watykan nie wie jeszcze, do kogo należały. Zostaną teraz poddane analizie, której wyniki powinny zostać ogłoszone za kilka tygodni.
Emanuela Orlandi zaginęła w 1983 roku. 15-latka wyszła z mieszkania w Watykanie i udała się na lekcję muzyki. Orlandi już nigdy nie wróciła do domu. Nie wiadomo, co się z nią stało.
Krążą różne teorie na temat zaginięcia Orlandi. Jedna z nich mówi, że dziewczyna padła ofiarą siatki księży, którzy potem celowo naprowadzili śledztwo w sprawie jej zaginięcia na wątek Alego Agcy – zamachowca, który próbował zabić papieża Jana Pawła II.
Rodzina Emanueli Orlandi otrzymała jakiś czas temu anonimowy list. Jego autor pisał, że ciało Emanueli może być ukryte na cmentarzu Campo Santo Teutonico – w grobie pod figurą anioła z tabliczką z napisem "Requiescat In Pace" (Spoczywaj w pokoju).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.