W kwietniu ubiegłego roku 23-letnia Cheyenne Mottishaw stała w kolejce do klubu razem ze swoimi znajomymi. W pewnym momencie ochroniarze wyrzucili z lokalu mężczyznę, który był agresywny. Ten w złości rzucił butelką wina, która uderzyła 23-letnią dziewczynę prosto w twarz.
Mężczyzna rzucił butelką wina w kobietę. 23-latka mogła nie przeżyć
Jej szczęka była złamana, warga rozerwana, a przednie zęby zmiażdżone - nerwy były na wierzchu. Obrażenia były tak poważne, że jej znajomi myśleli, że Cheyenne nie żyje. Kobieta wymagała natychmiastowej interwencji chirurgicznej.
Po operacji Mottishaw dostarczano posiłki przez kroplówkę. Minęło sporo czasu zanim 23-latka zaczęła wychodzić ze znajomymi lub zaczęła pracę. Cheyenne nie czuła się bezpiecznie wychodząc z domu. Napaść odbiła się również na zdrowiu psychicznym kobiety. Poszukiwania sprawcy dalej trwają, a to niepokoi Mottishaw.
Kobieta wspomina, że jedyne, co pamięta, to wsiadanie do taksówki. Później ocknęła się w szpitalu. "Leżałam na podłodze i nie odpowiadałam. Moi przyjaciele powiedzieli mi później, że myśleli, że nie żyję [...]. Ból był nie do zniesienia, nie jadłam przez wiele dni" - czytamy w Dailymail.
Policjanci opublikowali nagranie spod klubu z wieczoru, w którym doszło do zdarzenia. Funkcjonariusze poszukują świadków, którzy mogą zidentyfikować mężczyznę z filmu.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.