Gary Rogers na nagraniach z kamery przed domem najczęściej widzi błąkające się psy, a także lisy. Dawno nic nie zrobiło na nim takiego wrażenia, jak to, co zarejestrowano w poniedziałek około 23:30.
Kamera przed domem zarejestrowała spadający meteoryt
Mieszkaniec Derby powiedział później, że był już wtedy w łóżku i miał iść spać. Wkrótce w domu rozległ się dźwięk domofonu, a kiedy go odebrał, nie mógł uwierzyć w to, co słyszy. Płonąca kula, która spadła z nieba, rozświetliła na chwilę okolice. Gary Rogers myślał na początku, że ktoś puszcza fajerwerki:
Na początku myślałem, że to fajerwerki, ale nie było słychać żadnego hałasu. Gdy obejrzałem nagranie, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Pomyślałem "co to jest?". Myślałem, że to może być katastrofa samolotu, ale materiał wyraźnie pokazuje dużą kulę ognia. To było niesamowite...
Rogers przyznaje, że już wcześniej widział spadającą gwiazdę, ale nigdy nie zobaczył spadającego meteorytu. Cały horyzont był oświetlony i nie było dźwięku. Spadająca pozostałość ciała niebieskiego wydaje najlepszym wytłumaczeniem dla zaobserwowanego zjawiska. Rob Dawes, przewodniczący Obserwatorium Sherwood, powiedział, że takie płonące kule materii często wchodzą w naszą atmosferę - Gary miał sporo szczęścia, że miał okazję zobaczyć coś tak niezwykłego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.