Statek wynurzył się z głębin. Niezwykłego odkrycia dokonano w okolicach rafy Sudbury, leżącej niecałe 20 km od wschodniego wybrzeża Queensland. Jest ona małym fragmentem Wielkiej Rafy Koralowej.
Wrak znaleziono przypadkiem. Szczęśliwym odkrywcą jest 85-letni Ben Cropp, który wraz z synem udał się na zwiedzanie morskich zakamarków. Niczego niespodziewający się podróżnicy natrafili na nią również dzięki swojej przyjaciółce Kerry Bailey, która podała im lokalizację znajdującej się w pobliżu kotwicy.
Nurek był zachwycony. Wrak udało się znaleźć przy użyciu drona, a następnie po przepłynięciu kilkudziesięciu metrów w kierunku płycizn. Mężczyźni odkryli m.in. fragmenty żelaznego kadłuba oraz łańcuchów zakopanych pod dnem oceanu - donosi Daily Mail.
Szczątki mogą mieć nawet 150 lat. 85-latek jest przekonany, że wrak pochodzi z okresu panowania Napoleona Bonaparte, który miał niegdyś nim podróżować. Statek miał zatonąć u wybrzeża Australii. Historycy twierdzą, że w doszło tam do zniknięcia dużego żaglowca. Ważący około 1,8 tys. ton obiekt wypłynął z Brisbane 15 maja 1873 roku i nigdy nie wrócił do portu.
Ben Cropp jest łowcą statków od niemal 50 lat. Znajdujący się w podeszłym wieku nurek zapowiada, że nie zamierza przestawać dalej odkrywać głębin oceanów.
Zaczynałem ratować wraki od umieszczania w nich dynamitu, żeby zdobyć mosiądz, ołów i miedź, żeby zarobić trochę pieniędzy, ponieważ w tamtych czasach zarabiałem 10 dolarów tygodniowo – powiedział Ben Cropp.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.