Historia jak z lat 90-tych. 22-letni Polak zapakował do busa 600 litrów polskiej wódki. Miał nadzieję, że dotrze do Szwecji promem, a później w sąsiedniej Norwegii sprzeda alkohol z zyskiem. Co mogło pójść nie tak?
*Jego plan nie uwzględnił widocznie granicznych kontroli. *15 kilometrów od norweskiej granicy został zatrzymany przez czujnych pograniczników. Ci zabrali mu cały przewożony ładunek, a "przedsiębiorcę" umieścili w areszcie na 4 miesiące. Dodatkowo mężczyzna przez 5 lat nie wjedzie już do Norwegii ani nigdy nie poprowadzi tam pojazdów mechanicznych.
Jak informuje portal Karpackiej Straży Granicznej, Polak wrócił niedawno do domu. Rodacy byli wobec niego o wiele bardziej wyrozumiali.
Deportowanego mężczyznę przyjęli na lotnisku w Krakowie-Balicach funkcjonariusze Straży Granicznej. Ponieważ nie widniał on w bazach danych jako osoba poszukiwana, po wykonaniu niezbędnych czynności służbowych zezwolono mu na kontynuowanie podróży - raportuje Michał Tokarczyk z referatu prasowego Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
*Polskie służby zostały już powiadomione o próbie przemytu. *Nie podjęły jednak żadnych działań. Legalnie na teren Norwegii można wwieźć do 1 litra trunków powyżej 22 procent.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.