O odkryciu poinformowało Muzeum Marynarki Wojennej Półwyspu Jutlandzkiego. Jak donosi portal thelocal.dk, wraku przez wiele dziesięcioleci bezkutecznie szukali nurkowie zarówno z Danii, jak i z innych państw.
Długo wyczekiwanego odkrycia nie dokonano w spodziewanym miejscu. Statek spoczął na głębokości 177 metrów na wschód od regionu, gdzie, jak sądzili eksperci, powinien się znajdować.
Dla nas jest to jeden z najlepiej znanych wraków, który w dodatku długo był otoczony tajemnicą. To wspaniale, że wreszcie wiemy, gdzie jest - powiedział dyrektor muzeum Norman Andersen, nie kryjąc radości.
Teraz eksperci mają sprawdzić, co przewoził transportowiec. Dotąd wśród historyków funkcjonowały dwie teorie na ten temat. Według jednej na statku znajdowały się działa dużego kalibru. Część badaczy spekulowała jednak, że były to materiały wybuchowe.
M/S Pionier płynął z Frederikshavn do Frederiksstad w Norwegii. Na północ od miasta Skagen statkiem wstrząsnęła silna eksplozja, która zabiła 333 z 823 osób znajdujących się na pokładzie.
Według Anglików transportowiec zatopiła torpeda. Miał ja wystrzelić brytyjski okręt HMS Sturgeon. Władze III Rzeszy utrzymywały, że statek zatonął po wpłynięciu na minę lub na skutek sabotażu.
Wykonane przez nas skany wraku podtrzymują wersję z brytyjskich raportów. Wszystko wskazuje na to, że w środek statku trafiła torpeda - poinformował Andersen.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.