„Kobiety bardzo często są mocno wyrachowane i dążą do swoich celów również w związkach i relacjach, ale zawsze ubiorą to w jakąś ideologię” - zauważyła.
Wyjawiła, że zdrada damsko-męska rzadko bywa problemem w związkach. Dużo częściej osamotnieni mężczyźni zdradzają swoje partnerki z… rodziną.
Zdrada nie musi dotyczyć drugiej kobiety. Może być tak, że mężczyzna zdradza nas z siostrą, kolegami. Że z nimi ma bliższą więź, niż ze swoją kobietą. Takich zdrad jest znacznie więcej, niż tych z Kryśką z klatki obok. – mówiła w wywiadzie.
Zobacz także: Kulisy branży wróżbiarskiej. Zdemaskowaliśmy jasnowidza
A jak reagują mężczyźni, którzy u wróżki upewniają się, że zdradza ich kobieta? „Taką myślą, no to ja jej pokażę. Odetnę kranik z kasą”. Dajwłowska twierdzi, że potrzeba zemsty charakteryzuje wszystkich zdradzanych – i kobiety, i mężczyzn. „Urażone kobiety też żądają kary. Potrzebujemy zadośćuczynienia żeby zamknąć temat”.
Dajwłowska opowiedziała o przypadku swojej klientki, która zdradziła męża. Para próbowała zachować małżeństwo i postanowiła zawalczyć o nie. Niestety, jak twierdzi Dajwłowska, zapomnienie dla mężczyzn jest bardzo trudnym wyzwaniem.
„Ten mężczyzna codziennie ją pyta: dlaczego ty mi to zrobiłaś, możesz mi powiedzieć? Jak mogłaś mi to zrobić. Ja cię tak kochałem. Ze strachu przed powtórką, postawił warunek: skasuj facebooka, ona skasowała. Ale gdy teraz bierze telefon do ręki w jakimkolwiek calu, on od razu pyta: pokaż, co ci napisał. On nie umie iść dalej i to nie zapowiada się najlepiej”.
Zdaniem Dajwłowskiej trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Zauważa, że wiele osób nie potrafi dorośle odnotować końca związku, uszanować faktu, ze partner nie chce być z nimi.
„Nie można przy czymś trwać i trwać, czasem trzeba odejść. Klientka z wczoraj. Po 9 latach wróciła z Holandii. Wyjechała tam, wyszła za mąż za Holendra. Półtora roku temu mąż stwierdził, że się rozwodzi. I ona te półtora roku mieszkała nadal w tym domu, prała, gotowała, opiekowała się nim. Ale nie ze względu na pieniądze. Tak bardzo chciała i tak bardzo się poświęcała, cały czas wierzyła, ze tym poświęceniem, tym oddaniem zmieni tę sytuację. A tymczasem robiąc to, zaprzepaściła szansę na powrót. Sprawiła, że on przestał ją szanować".
"Gdyby po rozwodzie trzasnęła drzwiami i wyszła, mogłaby uratować to małżeństwo. Bo to dałaby mu szansę na zawalczenie o nią, wymagałoby od niego jakiejś aktywności, musiałby przyjechać do niej, do Polski, zadzwonić, cokolwiek. Ona drażniła go tym poddaństwem. Obrażał ją w domu, ona tego słuchała i on utwierdzał się w przekonaniu, że to jest człowiek bez własnej wartości. Ona u mnie uświadomiła sobie, że w ten sposób dostarczyła mu argumentu, utwierdziła tylko jego wyobrażenie”.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.