Mężczyzna tłumaczył, że wrzucił psa do rzeki, by się ochłodził. Właścicielka zadzwoniła po straż pożarną, jednak nie udało im się odnaleźć zwierzęcia.
Pies walczył, ale nie udało mu się wydostać z wiru, bo był za mocny - relacjonuje pani Kinga, która była świadkiem zdarzenia. - Rodzina pieska zadzwoniła po straż pożarną, a sprawca śmiał się, że zwierzę i tak nie żyje, więc po co nurkowie.
Sprawca oddalił się, zanim na miejsce zdarzenia przyjechali policjanci. Jak przekazała o2.pl mł. asp. Dorota Garbacz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu, mężczyzna wciąż nie został zatrzymany. Trwają czynności w tej sprawie. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl