FBI wykryło przestępstwo w Biological Resource Center. Na miejscu agenci zastali przerażający widok - wiadra pełne głów, rąk, nóg, jak również chłodnię pełną męskich genitaliów. Części ludzkiego ciała przeznaczone na sprzedaż były ułożone w stosy. Śledczy znaleźli 10 ton szczątków, łącznie 1 755 części ciała - 281 głów, 241 ramion, 337 nóg i 97 torsów.
Sceny rodem z Frankensteina. Jak podaje ABC15 Arizona znaleziono także męski tors z wszczepioną głową pochodzącą od innego ciała. Należała od kobiety.
Matthew Parker, dawny agent pracujący nad tą sprawą nadal nie pozbył się przykrych wspomnień:
"Nie mogłem spać w nocy po zobaczeniu tych scen. Wyglądało to jak sklep z kawałkami złomu, które po prostu zostały porozrywane na części."
Ludzkie szczątki pochodziły od dawców, których ciała pośmiertnie przeznaczone były do celów medycznych. Rodziny są wstrząśnięte. Teraz pozywają firmę i jej właściciela Stephena Gore'a.
Brak regulacji prawnych. Mimo że w 2017 r. Arizona uchwaliła prawo, zgodnie z którym firmy zajmujące się dawstwem narządów nie mogą działać bez licencji państwowej, ustawa ta nadal nie weszła w życie. Wciąż nie obowiązują więc regulacje prawne wobec firm działających w tej branży.
W stanie Arizona działają co najmniej cztery takie firmy. Istnieje również firma, która proponuje usługi zamrażania ciała w celu późniejszego przywrócenia go do życia.
Gore, były właściciel obiektu poniesie konsekwencje przestępstwa. Przyznał się do oszustwa za wprowadzanie klientów w błąd. Dostał odroczony wyrok roku pozbawienia wolności oraz cztery lata w zawieszeniu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.