Został wyrzucony z lokalu. Młody mieszkaniec miasta Nachodka w azjatyckiej części Rosji pokłócił się z innymi klientami niewielkiego baru. Nie wiadomo, co było przyczyną awantury. Według świadków pijany mężczyzna zaczął bez powodu wyzywać wszystkich wokoło. Potem wściekły wyszedł z baru.
Po dziesięciu minutach wrócił w towarzystwie piły łańcuchowej. Według świadków mężczyzna wchodząc do baru krzyczał "módlcie się, s....syny!". Włączył piłę i zaczął wymachiwać nią w stronę gości - informuje portal vostokmedia.com. W lokalu wybuchła panika, większość obecnych rzuciła się do ucieczki.
Nikt nie miał ochoty skończyć jak postaci "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną" - skomentował w mediach społecznościowych autor nagrania.
Obsługa lokalu i kilku gości rzuciło się na napastnika. Przy akompaniamencie ryku piły i wrzasków przerażonych kobiet, udało im się wyrwać pijanemu narzędzie. Po obezwładnieniu napastnika trzeba go było obronić przed wściekłym atakiem jednej z klientek baru.
Świadkowie twierdzą, że nikt nie ucierpiał w wyniku incydentu. "Poza psychiką wszystkich obecnych". Nagranie opublikowano w mediach społecznościowych, a lokalne władze poinformowały, że zajście nie zostało zgłoszone policji. Teraz śledczy mają zbadać sprawę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.