Na profilu Romana Giertycha na Facebooku pojawił się wpis, z którego jasno wynika, że chce on, by Jacek Sasin odpowiadał przed sądem. "Doprowadzę wcześniej lub później do posadzenia pana Jacka Sasina na ławie oskarżonych i w imieniu instytucji społecznej, którą reprezentuję, będę domagał się, aby została wobec niego orzeczona maksymalna kara" - zapowiedział mecenas.
Przekazał też, że składa zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra aktywów państwowych. Giertych uważa, że Sasin "zlecając druk kart wyborczych, popełnił przestępstwo, za które on, oraz członkowie Rady Ministrów, którzy akceptują to działanie, będą odpowiadać karnie i osobistym majątkiem".
Zobacz także: Wybory prezydenckie 2020. Błażej Spychalski o zmianie terminu. Przywołuje przepisy
Mecenas wyraźnie podkreślił, że to nie jest reakcja "przesadzona". "Jeżeli rząd organizuje 'wybory' bez podstawy prawnej to jest to zamach. I nic już nie zmieni nawet późniejsze przyjęcie prawa, które to sankcjonuje" - napisał Roman Giertych.
Wybory prezydenckie 2020. Roman Giertych nie zamierza odpuszczać
Informacja, że rząd Mateusza Morawieckiego zlecił drukowanie kart wyborczych bez podstawy prawnej, oznacza, że władza stosuje siłę, a nie prawo do utrwalenie swego mandatu - napisał Roman Giertych.
Mecenas wnikliwie śledzi poczynania obozu rządzącego. Swoje spostrzeżenia po raz kolejny przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wpis zatytułował: "Zamach Stanu Kaczyńskiego".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.