Choć rząd PiS już wcześniej był krytykowany za plan organizacji wyborów pomimo epidemii koronawirusa, to tak jasne deklaracje nie padły jeszcze ze strony żadnego z kandydatów.
Małgorzata Kidawa-Błońska wezwała wszystkich wyborców, aby w razie gdyby obóz władzy trwał przy dacie 10 maja, zbojkotowali wybory i zostali tego dnia w domach. Kandydatka Koalicji Obywatelskiej stwierdziła, że organizacja wyborów w obecnej sytuacji "byłaby działaniem wręcz zbrodniczym".
Nie wyobrażam sobie, jak można prosić ludzi o zaufanie i jednocześnie namawiać ich, aby ryzykowali swoim życiem i zdrowiem. Dlatego wybory 10 maja 2020 roku nie mogą się odbyć! - napisała Małgorzata Kidawa-Błońska na Facebooku
Data wyborów prezydenckich
Była marszałek Sejmu wezwała też pozostałych kandydatów, by "postąpili właściwie" i wygłosili równie jasną deklarację w tej sprawie. Wcześniej jednoznacznie za przełożeniem terminu wyborów opowiedzieli się samorządowcy m.in. burmistrz Malborka oraz prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Z kolei w sobotę burmistrz małopolskich Kęt Krzysztof Klęczar oświadczył, że w jego mieście wybory nie zostaną zorganizowane.
Również obóz PiS coraz mniej jednoznacznie opowiada się za utrzymaniem terminu 10 maja. W sobotniej wypowiedzi prezydent Andrzej Duda stwierdził, że, jeżeli zagrożenie epidemiczne będzie trwało, to data ta może okazać się "nie do utrzymania".
Zobacz także: Debata WP. Czy przekładać wybory?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.