Właściciel kupił ferrari 430 scuderia za 200 tys. funtów. Godzinę po odebraniu auta, wracając autostradą w okolicach Yorkshire, stracił panowanie nad pojazdem. Na mokrej nawierzchni, samochód wpadł w poślizg - pisze portal itv.com.
Super-auto zaczęło koziołkować. Niemalże w powietrzu pokonało 50 metrów. Ferrari zatrzymało się dopiero na pobliskim polu, gdzie stanęło w płomieniach.
Mężczyźnie udało się szybko opuścić płonący pojazd. Skończyło się na kilku siniakach i stłuczeniach. Samochód nie miał tyle szczęścia. Gdy policjanci przyjechali na miejsce nie mogli nawet rozpoznać marki auta.
W Wielkiej Brytanii dochodzi ostatnio do wielu wypadków. Warunki pogodowe są trudne, deszcze powodują, że powierzchnia jezdni jest śliska. W konsekwencji służby są co chwilę wzywane do interwencji.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.