*Zanim skoczyła, ludziom na moście powiedziała, że właśnie wykastrowała męża. *Wartki nurt rzeki płynącej przez chińskie miasto Leshan porwał kobietę. Wciągnięta pod powierzchnię nie dała już oznak życia. Według shanghaiist com, tragedia miała miejsce 31 stycznia.
Scycja przerodziła się w krwawą jatkę. 50-letnia kobieta w chwili gniewu złapała za nóż i ucięła mężowi przyrodzenie wraz z jądrami. Dziennikarze potwierdzili, że faktycznie do szpitala trafił człowiek z takimi obrażeniami, ale nie jest jasne, czy przeżył - czytamy.
Mieszkająca w Leshan pani Liu była akurat na spacerze z psem. Przechodząc z czworonogiem przez most była świadkiem samobójstwa kobiety. To jej właśnie desperatka powiedziała o "zabiciu męża".
Siostro, muszę ci powiedzieć, że zabiłam męża. Gdy ja chorowałam, on spotykał się z innymi, a mnie bił. Za którymś razem wściekłam się i złapałam za nóż - miała wyznać przed skokiem z mostu.
Liu żałuje, że nie poznała planów kobiety wcześniej, bo "próbowałaby ją od nich odwieść".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.