Znalezisko warte jest 2 mln funtów. Większość stanowi biżuteria - srebrne bransolety i broszki, złoty pierścień czy złota przypinka w kształcie ptaka - ale wśród ok. 100 przedmiotów znajdują się również tekstylia i różne rzeczy, które eksperci uznali za wyjątkowo cenne i o ogromnym znaczeniu. Wszystko to Derek McLennan znalazł wykrywaczem metalu na polu w południowo-zachodniej Szkocji.
O losie znaleziska zadecydował specjalny urząd. Queen’s and Lord Treasurer's Remembrancer podejmuje decyzje w sprawach rzeczy, których właścicieli nie da się ustalić. Uznano je za jedno z największych odkryć na terenie Szkocji i nakazano oddać Muzeum Narodowemu Szkocji... jeśli to będzie w stanie zapłacić 1,98 mln funtów znaleźnego. Czyli ponad 10 mln zł.
McLennan miał dużo szczęścia. W innych częściach Wielkiej Brytanii kwota ta zostałaby podzielona między niego a właściciela ziemi, na której dokonał odkrycia. W Szkocji jednak wszystko dostaje znalazca. Przedmioty można już oglądać na specjalnej wystawie, a muzeum ma pół roku na zebranie odpowiedniej kwoty. Sądząc po znaczeniu pozostałości po wikingach zrobią wszystko, żeby tak się stało - informuje "The Independent".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.