Żołnierze wyskoczyli z samolotu C-130. Ćwiczenia odbywały się w środę wieczorem w bazie wojskowej Camp Shelby w Missisipi. Żołnierze otworzyli spadochrony, ale po silny wiatr zniósł część z nich z kursu.
Spadochroniarze zatrzymali się na drzewach. Część z nich zaplątała się na sosnach i trzeba było im pomóc w zejściu na ziemię. Przedstawiciel amerykańskiej armii stwierdził, że co najmniej 15 osobom udzielono pomocy na miejscu, a 7 innych przewieziono do szpitala.
Ćwiczeń nie przerwano. Po wypadku żołnierze – łącznie ok. 650 osób – nadal skakali ze spadochronem. W sumie w manewrach w Camp Shelby uczestniczy ok. 3000 wojskowych.
Ranni wrócą do zdrowia. Amerykańskie wojsko zapewniło, że obrażania żadnego z żołnierzy nie zagrażają życiu – informuje Associated Press.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.