W domu w Celebration na Florydzie odnaleziono ciała 42-letniej Megan oraz dzieci - 13-letniego Alka, 11-Tylera i 4-letniej Zoe. Śledczy przypuszczają, że ofiary zginęły pod koniec grudnia.
45-letni Anthony Todt przyznał się do zabójstwa żony i dzieci. Mężczyźnie postawiono także zarzut okrucieństwa wobec zwierząt za zabicie psa. Obecnie przebywa w więzieniu w hrabstwie Osceola.
Sąsiedzi i bliscy już wcześniej alarmowali policję o tym, że od jakiegoś czasu nie widzieli rodziny. Jednak gdy 29 grudnia funkcjonariusze chcieli przeprowadzić kontrolę, nikt im nie otworzył. Bez nakazu nie mogli wejść do środka.
Zobacz też: Złożyli dzieci w ofierze. Mieli nadzieję, że powstrzymają kataklizm
Do czasu zakończenia śledztwa policja nie ujawnia, w jaki sposób zginęły ofiary. Na razie nie jest także znany motyw zbrodni. Ci, którzy znali Megan i Anthony'ego twierdzą, że byli kochającymi i oddanymi rodzicami. Śledczy ustalili jednak, że borykali się z narastającymi problemami finansowymi i z powodu niepłaconego czynszu groziła im eksmisja.
Megan była tak miłą osobą. Była cicha i oddana swojej rodzinie. Tak samo jak Tony. Byli ze sobą głęboko związani i zawsze sądziłem, że są w sobie bardzo zakochani - napisał na Facebooku jeden z przyjaciół rodziny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.