23-letnia Stephanie poznała swojego obecnego męża, Andrew, 31 grudnia 2013 roku w kościele w Nowym Jorku. Dwa lata później para postanowiła się związać. Stephanie i Andrew postanowili poczekać ze skonsumowaniem swojego związku aż do podróży poślubnej. Jednak kiedy przyszła na to pora, świeżo upieczone małżeństwo spotkało niemiłe zaskoczenie.
Stephanie i Andrew postanowili ponownie skonsumować związek. Jednak w trakcie kobieta poczuła okropny ból - zaczęła krzyczeć i płakać.
W styczniu 2018 roku Stephanie postanowiła udać się do ginekologa, który oznajmił zmartwionej kobiecie, gdzie leży problem. Okazało się, że świeżo upieczona żona cierpi na chorobę zwaną pochwicą. Ta dysfunkcja seksualna polega na niezależnym od woli skurczu mięśni wokół wejścia do pochwy, co może powodować zamknięcie wejścia i niemożność odbycia stosunku płciowego.
Zobacz także: 46-latek z tasiemcami w mózgu. Lekarze ostrzegają
Jak przyznała kobieta, zdiagnozowanie tego zajęło naprawdę sporo czasu, a to dlatego, że wcześniej nie uprawiała seksu. Stephanie przyznała, że wstrzymanie się ze stosunkiem do ślubu było jej świadomym wyborem - nie chciała kochać się z kimś, kto nie jest jej mężem. Pochwica jest jednak chorobą uleczalną. Teraz amerykanka uświadamia kobiety, że owa dysfunkcja nie jest niczym wstydliwym i może zdarzyć się każdemu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.