Policjanci nie mieli dowodów, by oskarżyć go o porwanie dziewczyny. Rzeźnik z Polski usłyszał natomiast zarzuty mniejszego kalibru i niezwiązane ze sprawą zaginięcia Libby Squire. Odpowie m.in. za włamania i podglądanie - podaje "The Independent". Ma się stawić w sądzie w Hull w poniedziałek.
Studentka filozofii ostatni raz była widziana 31 stycznia. 21-latka pijana wracała z imprezy. Zamiast iść prosto do swojego wynajmowanego mieszkania, przez dłuższy czas siedziała na ławce oddalonej o około 300 m od budynku. O 23:40 jej sąsiadka miała słyszeć dochodzący z ulicy "rozdzierający krzyk". Do tej pory nie odnaleziono nawet śladu po Libby Squire.
Policja zatrzymała Pawła R., podejrzewając go o uprowadzenie studentki. Siostra 24-latka potwierdziła, że spotkał dziewczynę w nocy, gdy zaginęła, ale nigdzie jej nie podwoził. Spostrzegł ją na ulicy, zapłakaną, gdy jechał samochodem. Zatrzymał się, ale ostatecznie nie zawiózł jej do domu.
Funkcjonariusze wielokrotnie przeszukali dom Polaka, gdzie mieszkał wraz z rodziną. Zatrzymano również jego samochód.
Aresztowanie Pawła R. było szokiem dla jego znajomych. Przyjaciele opisywali go jako dobrego człowieka skoncentrowanego na swojej rodzinie. 24-latek pracował w Hull jako rzeźnik.
Nigdy tak naprawdę nie miał męskich przyjaciół. W jego życiu zawsze były kobiety. Przed ślubem spotykał się z inną dziewczyną aż przez 5 lat i był jej całkowicie oddany - powiedziała siostra Pawła R.
Brytyjska policja nie ujawniła szczegółów przestępstw, które zarzuciła Polakowi. Wiadomo jednak, że nie mają żadnego związku z zaginięciem 21-letniej studentki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.