Zmarła 20 minut po zakrztuszeniu. Zszokowana rodzina nie może pogodzić się z nagłą śmiercią 14-letniej Jade Owens, która zdawała się dochodzić do zdrowia po powikłaniach cukrzycy. Dziewczyna prawdopodobnie zaraziła się bardzo rzadką grzybicą w czasie wizyt w stajni.
Kilka tygodni wcześniej cudem uniknęła śmierci. Rodzice nastolatki nie mieli pojęcia, że Jade miała cukrzycę typu 1. Matka 14-latki tłumaczy, że nikt w rodzinie nie cierpiał na to schorzenie. Jej córka do maja tego roku wydawała się całkowicie zdrowa, lubiła spędzać czas na świeżym powietrzu i jeździć konno. Czasami dopadały ją duszności i często musiała korzystać z toalety, ale nikt nie skojarzył tych objawów z cukrzycą.
Miała objawy grypopodobne, lekarz przepisał jej antybiotyk. Kilka dni przed wizytą u lekarza Jade narzekała na ból głowy i inne symptomy grypy. Jednak dzień po zbadaniu stan 14-latki gwałtownie się pogorszył, miała problemy z oddychaniem i była coraz bledsza. W szpitalu zdiagnozowano u niej cukrzycę i kwasicę cukrzycową.
Przerażona matka usłyszała, że 14-latka ma 50 proc. szans na przeżycie. Kwasica cukrzycowa lub ketonowa to ostre powikłanie cukrzycy, które stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia diabetyka. Lekarze musieli wprowadzić nastolatkę w śpiączkę farmakologiczną. Przez pięć dni dostawała antybiotyki, insulinę i pokarm przez rurkę.
Obudziła się i od razu powiedziała: "Umieram z głodu, czy mogę dostać burgera?". Byliśmy przeszczęśliwi, myśleliśmy, że odzyskaliśmy Jade. Spędziła kolejne dwa tygodnie w szpitalu, czuła się coraz lepiej i miała dobry humor - wspomina Louise Owens.
Nikt nie podejrzewał, że 14-latka cierpi na bardzo rzadkie schorzenie. Pewnego dnia w gardle nastolatki pękło naczynie krwionośne, dziewczyna zakrztusiła się krwią i zmarła po 20 minutach. Dopiero sekcja zwłok wykazała, że z powodu osłabienia układu odpornościowego Jade zapadła na mukormykozę.
To grzybica występująca u średnio jednej osoby na milion. Mukormykoza najbardziej zagraża osobom cierpiącym na kwasicę cukrzycową, tak jak Jade. Zarodniki pleśni, które nastolatka prawdopodobnie wdychała w czasie wizyt w stajni, spowodowały grzybicę układu oddechowego i w konsekwencji obumarcie tkanek i naczyń krwionośnych - informuje "Manchester Evening News". Zdrowej osobie zarodniki nie wyrządziłyby żadnej krzywdy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.