To był jeden z najpotężniejszych cyklonów w dziejach Afryki i całej półkuli południowej. Uformował się 4 marca, a rozproszeniu uległ 21 marca. Zabił co najmniej 856 osób.
Na pomoc poszkodowanym ruszyła 71-latka. Pani Plaxedes Dilon mieszka w Harare, stolicy Zimbabwe. Kobieta załadowała wór odzieżą i przyrządami kuchennymi, po czym udała się w podróż. Ponieważ nie miała pieniędzy, nie skorzystała z autobusu ani żadnego innego środka transportu. O własnych siłach dostała się do Mbare, południowej dzielnicy stołecznego miasta.
To, co zrobiła, zaimponowało wielu ludziom. Wśród nich jest Strive Masiyiwa, miliarder, który w rankingu najbogatszych ludzi Afryki magazynu Forbes zajmuje ósmą lokatę. "Jest to jeden z najbardziej niesamowitych gestów współczucia, jakie kiedykolwiek widziałem" - oświadczył.
Kiedy to wszystko się skończy, odnajdę ją i zaproszę do siebie, jeśli będzie to możliwe. Potem się razem z nią pomodlę. I wybuduję jej dom w Zimbabwe, gdzie tylko sobie zażyczy. Będzie w nim bieżąca woda i będzie zasilany energią słoneczną. I do końca życia będę jej płacić co miesiąc tysiąc dolarów – oświadczył Masiyiwa, którego cytuje Fox News.
Cyklon przyniósł straty przekraczające miliard dolarów. Setki tysięcy osób nie mają dostępu do jedzenia i wody. Najwięcej ludzi zginęło w Mozambiku i Zimbabwe. Ofiary są też w Malawi i na Madagaskarze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.