Mordercy zaczepili Dariusza Fojcika na dworcu kolejowym w Mikołowie. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", okazali się nimi Bartosz J., bezrobotny absolwent gimnazjum oraz Daniel R., bezrobotny mechanik samochodowy.
To właśnie Bartosz J. miał zacząć dusić studenta, kiedy ten odmówił mu zakupu kolejnej wódki. Kiedy 24-latek stracił przytomność, mężczyźni postanowili upozorować jego samobójczą śmierć, kładąc głowę Dariusza Fojcika na torach. Ofiara była jeszcze żywa, kiedy przejeżdżał po niej pociąg.
Jak zaostrzono karę Bartosza J.?
W 2019 roku mordercy poznali swoje kary. Sąd Okręgowy w Katowicach wymierzył Bartoszowi J. wyrok 25 lat pozbawienia wolności. Sędzia uzasadnił wysokość tym, że Bartosz J. od początku planował pozbawić Dariusza Fojcika życia. Dopuścił się także gróźb karalnych wobec świadka zdarzenia.
Drugi ze sprawców spędzi w więzieniu 4 lata. Daniel R. miał tylko pomóc mordercy w zacieraniu śladów. Zdaniem sędziego mężczyzna był pewny, że 24-letni student nie żyje.
Obaj skazani odwołali się do Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Według "Fakt24" mieli uznać, że ich kary są zbyt surowe. Wyrok Daniela R. został utrzymany w mocy, z kolei Bartosza J. – zaostrzony. Wyrokiem Sądu Okręgowego mężczyzna mógł starać się o zwolnienie warunkowe po upływie 15 lat. Sąd Apelacyjny podwyższył tę granicę do minimum 20 lat.
W trakcie pierwszej rozprawy przestępcy prosili rodzinę ofiary o wybaczenie. Jednak Klaudia Fojcik, siostra 24-letniego studenta, odmówiła przyjęcia przeprosin.
Nigdy! Zabili mi brata! Zamordowali niewinnego człowieka – cytuje siostrę zamordowanego "Fakt24".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.