Union Square był świadkiem bardzo nietypowej randki. Użytkownik Twittera opowiedział o spotkaniu, na które umówił się przez Tindera. Jego relację przeczytały już niemal 3 mln osób.
"To upadek cywilizacji." Internauta, którego media nazwały roboczo "Spencerem", poznał przez Tindera atrakcyjną dziewczynę, Natashę. Zaprosiła go na randkę: mieli spotkać się na Union Square, a potem pójść na drinka.
Na miejscu zobaczył scenę i stu innych mężczyzn. Spencer myślał, że czekają na koncert, ale w pewnym momencie zobaczył Natashę eskortowaną przez dwóch ochroniarzy - informuje CBS News. Dziewczyna weszła na scenę i przez mikrofon podziękowała wszystkim za przybycie.
Umówiła się ze wszystkimi przez Tindera. Natasha powiedziała, że każdy, kto chce umówić się z nią na randkę, musi wypełnić zadania, które przygotowała. Zszokowany Spencer przez chwilę słuchał "przemowy jak z "Igrzysk Śmierci"", w której tłumaczyła zasady rywalizacji i poszedł do domu.
Wielu zostało i obserwowało "igrzyska". Wg relacji jednego z widzów, Natasha wyliczała cechy, które dyskwalifikowały kandydatów. Jedną z nich była długa broda, inną "bycie Portorykańczykiem i popieranie Trumpa". Po wstępnej selekcji kandydaci musieli wziąć udział w kilku konkursach sprawnościowych.
Niektórzy przypuszczają, że wydarzenie było początkiem kampanii reklamowej. Inni uważają, że taka jest smutna rzeczywistość relacji międzyludzkich w 2018 r.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.