Rodzice nie mogą pogodzić się z jego śmiercią. Luke Glendenning zmarł 72 godziny po operacji, którą przedstawiano jego rodzicom jako "rutynowy zabieg". Lekarze szpitala dziecięcego w Leeds mieli wykonać jedno nacięcie. Jednak z powodu nieprzewidzianych komplikacji - chłopiec miał nieprawidłowo ukształtowaną nerkę - konieczne było zrobienie dodatkowych pięciu.
Luke doznał wewnętrznego krwotoku. Wokół jego organów zaczął się gromadzić płyn. Tego samego dnia przeszedł operację usunięcia nerki, a kolejne zabiegi miały na celu usunięcie płynu z jego organizmu. Jego serce przestało samodzielnie bić, a Luke został podłączony do aparatury podtrzymującej życie - informuje "Metro".
Zawsze istnieje opcja, aby nie robić nic, ale to nie jest pierwsza opcja - powiedział dr Junaid Ashraf, który operował chłopca.
Rodzice zdecydowali o wyłączeniu maszyny. Teraz chcą wiedzieć, czy operacja - do której od początku nie byli przekonani - rzeczywiście była konieczna. Kamica nerkowa u Luke'a nie dawała żadnych objawów. Chorobę wykryto przypadkiem w czasie innego badania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.