*Wyjazd uznają za zmarnowany, więc chcą zwrotu pieniędzy. *Tour-operator zaproponował kupon zniżkowy na 400 zł na kolejny wyjazd. Przedstawiciele łódzkiego biura bronią się, że pieniądze się nie należą, bo działali zgodnie z prawem. Nie mogli odmówić wyjazdu 78-letniemu mężczyźnie, bo byłaby to dyskryminacja. Do tego podpisał obowiązkową deklarację, że stan zdrowia pozwala mu na udział w wycieczce. Wzięło w niej udział ok. 30 osób z różnych stron Polski, część skarży się na kłopotliwego emeryta.
Przez kilka dni pan nie zmieniał ubrania, na dodatek załatwiał się w spodnie. Odór moczu był nie do wytrzymania, nie dało się jeść. Ze względu na kłopoty z poruszaniem się i kondycję fizyczną, pan wymagał asysty, a na dodatek spowolniał całą grupę. Był przy tym bardzo roszczeniowy. Wiele do życzenia pozostawał też jego sposób jedzenia - mówi "Dziennikowi Łódzkiemu" pani Sylwia, jedna z turystek.
Interweniowano u opiekunki grupy. Według biura podróży, pilotka rozmawiała z mężczyzną a nawet samodzielnie oddawała jego ubrania do prania. Ale skutek był mizerny. Niezadowoleni klienci Rainbow Tours uważają, że to na biurze spoczywa odpowiedzialność za uczestników. Rzecznik firmy Radomir Świderski przekonuje, że postępowano zgodnie z prawem.
Brak zachowanej higieny przez turystę stanowi zaniechanie o którym jest mowa w art.11 Ustawy o Usługach Turystycznych, które to zaniechanie wyłącza odpowiedzialność organizatora za ewentualne nieprawidłowości w realizacji umowy. Klienci w złożonej skardze podnosili, iż obowiązkiem biura jest sprawdzenie, czy klient nie jest niepełnosprawny, a jeśli jest zabronić uczestnictwa w wycieczce. Nie mogliśmy tego uczynić, biuro podróży nie może nikogo dyskryminować - tłumaczy nam rzecznik Świderski.
W Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi poinformowano podróżnych o możliwościach dochodzenia swoich praw. Ustawa o usługach turystycznych nie daje UM kompetencji do działania w takiej sprawie. Turystom pozostało jedynie dochodzić swoich praw w sądzie.
Klienci mogą w tej chwili albo przyjąć proponowaną rekompensatę [kupon zniżkowy - red.] albo złożyć do nas pismo odwoławcze, wówczas sprawa zostanie rozpatrzona ponownie. Z mocy obowiązującego prawa odpowiedzialność biura w tym przypadku jest wyłączona. Nic nam nie wiadomo na temat przekazania sprawy do sądu - wyjaśnia Radomir Świderski.
*Dodaje, że pozew wobec biura raczej by przepadł. *Możliwe jest natomiast powództwo cywilne wobec kłopotliwego uczestnika wycieczki.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.