Jest największym egipskim sarkofagiem, który do tej pory znaleziono. Odkrycie ponad trzymetrowego sarkofagu z czarnego granitu pod nowoczesną aleksandryjską ulicą zelektryzowało archeologów w Egipcie i na cały świecie, informuje "Independent". Wszyscy zastanawiają się - czy znalezisko jest zaginionym grobem Aleksandra Wielkiego?
Został znaleziony po ponad 2 tys. lat. Warstwa zaprawy między pokrywą a resztą sarkofagu wskazuje na to, że grób nie padł łupem złodziei i nieuszkodzony przez nikogo dotrwał do współczesności. Eksperci uważają, że osoba w nim pochowana zmarła między 323 a 30 rokiem p.n.e.
To może być rozwiązanie jednej z największych zagadek starożytności. Aleksander Macedoński zmarł 10 czerwca 323 p.n.e. w Babilonie. Dlatego odkrycie tak dużego grobu, który powstał w tym samym czasie, rodzi uzasadnione podejrzenia, że znaleziono zaginione przed wiekami szczątki Aleksandra Wielkiego.
Spekulacje pogłębiło to, co znajdowało się obok sarkofagu. Archeolodzy znaleźli popiersie wyrzeźbione w alabastrze, prawdopodobnie przedstawiające człowieka pochowanego w sarkofagu. Niestety przez wieki minerał uległ erozji, która zatarła rysy twarzy.
Aleksander zmarł w pałacu w Babilonie w wieku 32 lat. Prawdopodobne przyczyny jego śmierci to alkoholowa choroba wątroby, tyfus lub zatrute wino. Mówi się, że miał być pochowany w Macedonii, ale w trakcie transportu ciało zostało przechwycone przez władcę Egiptu, który chciał w ten sposób uwiarygodnić legalność swoich rządów. Przez wieki miejsce spoczynku Aleksandra zostało zapomniane.
Sarkofag zostanie zbadany metodami nieinwazyjnymi. Archeolodzy zamierzają prześwietlić go promieniami rentgenowskimi bez uszkodzenia zawartości. Jeśli sarkofag naprawdę zawiera szczątki Aleksandra Wielkiego, to będzie odkrycie archeologiczne tego stulecia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.