Policja zamiast ścigać motocyklistę zajmuje się weselem, pisze osoba, która wrzuciła wideo do sieci. Chodzi o człowieka, który jadąc na tylnym kole gratulował młodej parze, a po chwili uciekł patrolowi drogówki. Funkcjonariusze zatrzymali więc... jadącą z tyłu limuzynę. Gdy młoda para upierała się, że z motocyklistą nie mieli nic wspólnego i to nie ich znajomy, policjanci postanowili popsuć wesele. Rozpoczęli drobiazgową kontrolę. Pojawienie się kolejnego radiowozu i tłumu wściekłych weselników nie pomogło w opanowaniu chaosu, jaki szybko zapanował.
Sprawy nie znam, ale obiecuje się zająć. Jak zobaczę wideo, będę mogła poznać interweniujących policjantów i sprawdzić przebieg wydarzeń - powiedziała o2.pl st. asp. Ewelina Buda, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Brzesku.
*Interwencję brzeskiej policji zobaczyli już internauci, bo wideo rozchodzi się w sieci lotem błyskawicy. *I, w przytłaczającej większości, nie mieli mieli złudzeń, że policjanci chcieli się zemścić.
Policja dowala innemu użytkownikowi drogi za innego. Chyba faktycznie, aby im się statystyka zgadzała - utyskuje pod filmem internauta.
*Kolejne osoby wypowiadały się w podobnym tonie. *Ktoś zauważył, że policjantowi chodziło o "pokazanie władzy". Część osób uważa jednak, że policjanci mieli prawo do zatrzymania uczestników wesela.
Dobrze policja! Nie ściemniać, że nie znacie. Dobrze widać, że to ustawione. Że niby nagrywają na dwa telefony, jak jakiś zwykły moto jedzie? Zachciało się cyrków na drodze to niech biorą odpowiedzialność - uważa hoolish.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.