"Nigdy się tego nie wstydziłam". Małgorzata Daniszewska w programie "Rozmowy Błańskiej" uchyla rąbka tajemnicy na temat swoich licznych romansów. A okazało się, że miała ich znacznie więcej od swojego drugiego męża, Jerzego Urbana.
Wkurzyłam się i zrobiłam mu listę moich kochanków. Wyszło mi sporo. On próbował potem ze mną rywalizować, ale mu się nie udało. Mniej więcej powyżej pięćdziesięciu żonatych - szacuje Daniszewska.
A jak reagował na to świat? Dziennikarka twierdzi, że w czasach jej "aktywności" romansowej społeczeństwo było znacznie bardziej postępowe niż dzisiaj. Mało kogo raziły jej pozamałżeńskie aferki, bo wiele osób miało bardzo podobny styl życia. Uważa, że wina za romans leży po stronie zdradzającego, a kochanek lub kochanka ma zupełnie czyste sumienie. Czy da się być etyczną kochanką?
Nie należy się angażować, łapać faceta na ślub albo próbować go odsunąć od jego dzieci. Druga żona mojego obecnego męża robiła mu awantury, kiedy szedł z córką do kina. Do głowy by mi coś takiego nie przyszło - podkreśla Daniszewska.
Sama też była zdradzona. Kiedy pierwszy mąż wdał się w romans, wzięła córkę i wyprowadziły się od niego.
Powiedziałam mu: "Mikołaju drogi, to trzeba przecież przeciąć". Nie, że wyrzucamy kochankę, tylko my się rozstajemy. Marta wtedy miała roczek, więc powiedziałam jej, że tatuś pojechał do Afryki polować na lwy. Potem miała z nim normalny kontakt, niczego nie utrudniałam - zapewnia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.