Jerzy Urban znów jest na językach wielu. Zarówno w związku z coraz większą popularnością profilu "Tygodnika NIE" na Twitterze, ale również ze względu na kontrowersyjny język, prowokujące wideoblogi oraz majątek, którego dorobił się 88-latek.
Fortunę, którą zgromadził Jerzy Urban, wylicza się na ok. 120 milionów złotych. Ale dzisiaj może być ona jeszcze większa, bo to oficjalne dane z 2004 roku, kiedy w rankingu tygodnika "Wprost" zajął 98. miejsce wśród 100 najbogatszych Polaków.
Jerzy Urban. Tygodnik NIE. 120 milionów
Ponad 80 proc. dochodów Jerzego Urbana ma pochodzić z inwestycji na rynku kapitałowym. Redaktor naczelny "Tygodnika NIE" miał zainwestować ok. 40 mln zł m.in. w obligacjach IKEA, Forda oraz polskiego i węgierskiego rządu. W 2003 zarobił, łącznie z dochodami poza spółką Urma, ok. 6 mln zł netto. Rok później jego majątek oszacowano już na 120 milionów złotych.
4700 zł miesięcznie emerytury. Tyle ponoć pobiera - ponoć, bo w rozmowie z "Super Expressem" w 2011 roku przyznał, że sam nie wie, ile dokładnie otrzymuje.
Do tego milioner Jerzy Urban może pochwalić się sporym majątkiem. Jak donosi portal nafakcie.pl, prócz willi z basenem, w której mieszka, posiada wiele drogich samochodów. Dodatkowe źródła dochodu to nadal jego gazeta, której jest redaktorem naczelnym. Spółka Urma, wydawca tygodnika "Nie", zanotowała w ostatnim roku przed pandemią 3,6 mln zł wpływów.
W dobie dynamicznie rozwijających się mediów, dodatkowe wpływy mogą przynosić mu kontrowersyjne wypowiedzi, z których słynie. Jerzy Urban często nagrywa filmy na portalu YouTube, które osiągają milionowe wyświetlenia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.