364 sztuki w dwa dni. Klient Biedronki wezwał policję

Klient nie kryje oburzenia. - Problem z wprowadzaniem przeterminowanej żywności do sprzedaży nie jest sporadyczny, ale nagminny - pisze w wiadomości przesłanej naszej redakcji.

Jak wynika z jego relacji, w dwóch sklepach sieci Biedronka w Piotrkowie Trybunalskim w ciągu dwóch dni wykrył 364 sztuki przeterminowanych produktów. W jednym było 116 sztuk, w drugim - 248. Oba odwiedził w drugiej połowie września.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Policja w Biedronce. "Błąd popełnił personel"

Mężczyzna dwukrotnie zgłaszał sprawę policji. - Funkcjonariusze na miejscu zweryfikowali zgłoszenie, potwierdzając występujące nieprawidłowości - stwierdził.

Dodał, że sprawą zajmuje się Zespół ds. Wykroczeń Wydziału Prewencji. Skierowaliśmy zapytanie do KMP w Piotrkowie Trybunalskim odnośnie wspomnianych przez czytelnika interwencji oraz dalszych kroków policji, ale do chwili publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Odpowiedziała za to sieć Biedronka. Jan Kołodyński, pełniący funkcję menedżera ds. komunikacji korporacyjnej, potwierdził, że w sklepach wykryto nieprawidłowości.

- W naszych sklepach znajduje się średnio około 200 000 sztuk różnych produktów. Co do zasady stosujemy codzienne wieczorne kontrole terminu ważności produktów i mamy do tego specjalne urządzenia. Przy tak dużej skali działalności naszej sieci niestety sporadycznie mogą zdarzyć się przeoczenia pojedynczych produktów, mimo że dokładamy wszelkich możliwych starań, aby je wyeliminować systemowo - dodał.

Zapewnił przy okazji, że sieć przeprowadzi wewnętrzną kontrolę, która będzie miała na celu wyciągnięcie odpowiednich konsekwencji i uniknięcie podobnych sytuacji w przyszłości.

Za dopuszczenie do obrotu przeterminowanej żywności grożą kary finansowe. Klienci mogą zgłaszać takie przypadki do sanepidu, UOKiK, Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Jak to zrobić? Szczegóły w artykule "Kupiłeś przeterminowany produkt? Oto co powinieneś zrobić".

Przeczytaj też: Adam zginął od strzału w głowę. Sąsiedzi o sprawcy. "Nie mógł się pogodzić"