"Wkusno i toczka" znaczy "Smacznie i kropka". Internauci dzielą się – za pośrednictwem mediów społecznościowych – kolejnymi absurdami, z jakimi mają do czynienia klienci sieci restauracji. Króluje zdjęcie "poprawionych" sosów.
Jak informuje niezależny białoruski portal informacyjny NEXTA, kierownictwo "Wkusno i toczka" za wszelką cenę usiłuje odciąć się od amerykańskiego poprzednika. Sieć obiegła fotografia sosów do frytek i burgerów z zamazanymi literami "M", nieodłącznie kojarzącymi się właśnie z McDonald's.
Przeczytaj także: Nowość w menu McDonald's. To ukłon w stronę Ukraińców
Zamazanie litery "M" może wynikać nie tylko z chęci uderzenia w kierownictwo amerykańskiej sieci restauracji. Jest także prawdopodobne, że serwowane sosy są "resztkami" pochodzącymi z McDonald's i wykorzystywanymi w ramach oszczędności lub niechęci do marnowania wciąż zdatnych do spożycia produktów.
Przeczytaj także: Otworzyli nowy fast-food w Moskwie. Wpadka już na starcie
Po tym, jak McDonald's oficjalnie wycofał się z Rosji, 850 znajdujących się tam lokali sieci wykupił Aleksander Gowor. Jak podaje PAP, biznesmen przemawiał również w trakcie oficjalnego otwarcia pierwszego oddziału "Wkusno i toczka", który znajduje się w Moskwie.
Przeczytaj także: Tak Rosja chce zastąpić McDonald's. Oto możliwe nazwy
Gdy kierownictwo McDonald's potępiło inwazję Rosjan na sąsiednie państwo, Kreml starał się zniechęcić obywateli do restauracji. Propaganda nie odniosła jednak zamierzonego skutku i kiedy stało się pewne, że sieć wycofa się z Rosji, miłośnicy fast foodów aż do ostatniego dnia wyczekiwali w kolejkach, by kupić ulubione produkty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.