Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Awantura o psa w restauracji. "Ma prawo wejść wszędzie"

49

Niewidoma pani Ania wybrała się z psem asystującym do jednej z restauracji w Jarocinie. Usłyszała, że do sali nie wolno wchodzić z psem. - Poczułam się bardzo dyskryminowana i upokorzona ze względu na moją niepełnosprawność - wyznała młoda kobieta. Właściciele restauracji przeprosili ją za nieprzyjemności.

Awantura o psa w restauracji. "Ma prawo wejść wszędzie"
Awantura o psa w restauracji. "Ma prawo wejść wszędzie" (Adobe Stock, Facebook)

Kobieta opisała całą sytuację na swoim Facebooku. W minioną niedzielę chciała zjeść rodzinny obiad w jednej z restauracji w Jarocinie. Na miejscu została bardzo nieprzyjemnie potraktowana.

Po zajęciu zarezerwowanego stolika, podeszła pani kelnerka i przekazała decyzję szefa, że na sali nie może przebywać mój pies. Nie miał znaczenia fakt, że jest to pies asystujący, a także to, że taki pies ma prawo wejść wszędzie - relacjonuje na Facebooku.

- Choć te argumenty były przedstawione, niestety nie zostały wzięte pod uwagę. Kelnerka kolejny raz skontaktowała się z szefem, który podtrzymał swoją decyzję i nakazał nam przenieść się do innej sali. Kim jest osoba niewidoma? Przedmiotem do ukrycia? Powodem do wstydu? Zatem zmuszeni byliśmy do opuszczenia lokalu - czytamy w poście 22-latki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Okulary pozwolą niewidomym przeczytać książkę

Niewidoma młoda kobieta zaznacza, że zgodnie z polskim prawem, pies asystujący może wejść do każdego miejsca publicznego.

W tamtym momencie poczułam się bardzo zdyskryminowana i upokorzona ze względu na moją niepełnosprawność. Pies przewodnik jest dla mnie ogromną pomocą przy codziennym poruszaniu się i funkcjonowaniu w przestrzeni publicznej. Ze swoim psem wchodzę w wiele miejsc: na uczelnię, do gabinetów lekarskich, na oddział szpitalny, do laboratorium, restauracji, do sklepów spożywczych itp. - przyznała autorka wpisu.

Na szczęście w kolejnej restauracji do której wybrała się 22-latka, została przywitana z życzliwością i uśmiechem.

Na pierwszą restaurację spadła fala krytyki. Właściciele przeprosili panią Anię na Facebooku.

Chcielibyśmy publicznie przeprosić za nasz brak wiedzy i potraktowanie psa asystującego jako zwykłego psa domowego, wykazaliśmy się brakiem wiedzy i empatii prosząc, aby przesiadła się Pani na osobną salę podczas niedzielnego wyjścia do naszej restauracji. W żadnym wypadku naszym celem nie była chęć dyskryminacji i jest nam naprawdę przykro i wstyd, że tak to zostało odebrane - oto część oświadczenia właścicieli.
Autor: ESO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wzrost liczby przyjęć do policji w 2024 roku. To koniec problemu waktów?
W Polsce ta ryba trafia na talerze. Inne kraje zakazują sprzedaży
Sojusz PiS z Konfederacją? Zaskakujące wyniki badań
Max Verstappen mistrzem świata Formuły 1. Dokonał tego po raz czwarty
Tak będzie wyglądać McDonald's w 2050 roku? Koreanka pokazała nagranie
Lepiej tego nie rób. Mandat i punkty karne murowane
Niecodzienne sceny w brazylijskim zoo. Wskoczył do stawu z hipopotamami
Europejski kraj ostrzega przed komarami. Przenoszą choroby tropikalne
Julia Szeremeta wraca na ring. Zawalczy o mistrzostwo
Trump wybrał kolejną współpracowniczkę. Ma zostać sekretarzem rolnictwa
Mija 130 lat od przełomowego wynalazku Kazimierza Prószyńskiego
Śmierć policjanta podczas interwencji. Sprawę bada specjalny zespół
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić