Jak czytamy w poście na Facebooku, sytuacja miała miejsce w poniedziałek (16 września) w jednym z lokali na ternie Bemowa. Czteroosobowa grupa stawiła się w restauracji, aby najeść się do syta. Po tej wizycie będą mogli się bardziej najeść wstydu, bowiem właściciele lokalu ujawnili, co zrobili wspomniani goście.
Z przykrością informujemy, że w poniedziałek 16 września dotknęła nas bardzo przykra sytuacja! Grupa czterech osób gościła w naszej restauracji… i wyszła bez zapłacenia rachunku, który wynosił około 650 zł - czytamy w poście na profilu Przystanku Bemowo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyszli bez płacenia. Restauracja z Bemowa prosi o pomoc
W poście, pod którym podpisali się pracownicy i właściciele lokalu, możemy przeczytać, że takie sytuacje są dla nich trudne i nieakceptowalne. Dlatego postanowili działać - udostępnili zdjęcia gości na swoim profilu i zwrócili się o pomoc do internautów.
Prosimy o szczególną czujność i, jeśli ktoś rozpozna te osoby lub ma jakiekolwiek informacje na ten temat, o kontakt z nami. Wierzymy, że karma wraca, a każda KRADZIEŻ prędzej czy później wyjdzie na jaw i zostanie "rozliczona"! - czytamy w poście.
Z informacji, jakie restauratorzy przekazali dodatkowo w komentarzach wynika, że jeden z gości miał "zaczęty tatuaż błyskawicy na szyi oraz dłoń w tatuażu". Krnąbrni goście mieli wsiąść do auta na parkingu i odjechać w kierunku skrzyżowania, na którym jest monitoring. Dlatego dotarcie do nich nie powinno być zbyt trudne.
Właścicielką lokalu jest pani Kamila Lagierska. Potwierdza, że zgłosiła sprawę na drugi dzień na policji. W rozmowie z o2.pl opisuje, jak wyglądała cała sytuacja.
Musieli być do tego przygotowani. Nie otworzyli nawet karty, a już od razu zamówili deskę serów. Potem domawiali kolejne rzeczy. Można było mieć wrażenie, że już tu byli, albo że znają kartę. Na koniec prosili o rachunek i płatność kartą. Kelnerka dała im ten rachunek. Powiedzieli, że potrzebują chwili, by rozliczyć się między sobą. Kelnerka przejęła inny stolik, w tym czasie poszli do samochodu - mówi właścicielka restauracji.
Jak dodaje, na rachunku klientów znajdowały się prócz deski serów takie posiłki, jak talerz ryb i owoców morza, drinki i jedno danie główne. - Zamówienie było jak dla każdego gościa. Nic nie wskazywało, że będzie coś nie tak - dodaje pani Kamila.
Skontaktowaliśmy się z policją na Bemowie, jak wygląda sprawa klientów restauracji, którzy nie zapłacili rachunku. Szczegóły w naszym najnowszym tekście: Wstyd na całą Polskę. Restauracja pokazała zdjęcia. Policja komentuje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.